Problemy kredytowe w Polsce to nic nowego, ale od kiedy w 2008 roku Polska i reszta świata musi się zmagać z konsekwencjami krachu ekonomicznego, temat ten stał się numerem jeden i stale powraca w dyskusjach publicznych. Ekonomia znowu stała się bohaterką wszystkich nagłówków. Największe problemy mają te osoby, które zarabiają w złotówkach, a zdecydowały się na kredyt w obcej walucie – głównie mowa tutaj o frankach szwajcarskich, które w 2008 były bezpieczną opcją dla Polaków, którzy chcieli „tani kredyt”, a dzisiaj bardzo żałują tej decyzji.
Nie ma czegoś takiego jak tani kredyt, ale przed kryzysem zapomnieliśmy, że coś takiego może się wydarzyć, rzeczywistość szybko sprowadziła nas na ziemię.
Obecnie czytamy w mediach o tym, jakie kłopoty przydarzyły się osobom, które nagle straciły pracę, a muszą spłacać gigantyczne raty swoich kredytów mieszkaniowych, ponieważ kurs franka ciągle się zmienia i gdy frank się umacnia, wiele osób w Polsce przeżywa swój osobisty dramat. Ekonomia znowu triumfuje i pokazuje, że taniej nie zawsze znaczy bezpieczniej.