Historia ojca mojego najlepszego kolegi z czasów szkolnej ławy najdokładniej obrazuje przezorność i dalekowzroczność, jaka za życia charakteryzował się ojcem mojego najlepszego kompana z czasów podstawówki. Ojciec Piotrka był zawsze uważany za trzeźwo myślącą jednostkę, która nie kalkulowała w życiu. Był zawsze wzorem do naśladowania, w swym postępowaniu i decyzyjności. Wiedział, że życie ludzkie bywa kruche i ulotne. Najbardziej znaczącą kwestią w jego życiu było dobro i komfort swoich najbliższych. Na jego szczęście, jak i całej jego rodziny ubezpieczył ich na wypadek niespodziewanych zdarzeń losowych, które zawsze mogą wystąpić, i co najgorsza mogą dotknąć każdego z nas. W pewien feralny weekend, kiedy wybierał się do Pułtuska w celach biznesowych rozbił samochód, którym jechał, mimo, iż to nie on zawinił na drodze. Niestety, nie miał żadnych szans w starciu z tirem. Nie pozostawił jednak swojej rodziny bez grosza. Skandia polisa na życie zagwarantowała jego bliskim odrobinę pomocy w jakże katastrofalnych okolicznościach. Dzięki swej przezorności, zadbał o dobro swych najbliższych. Warto myśleć, tak jak ojciec Piotrka.